Anioły się opiekują
W piątek po Środzie Popielcowej pochorowałam się. Dostałam grypy jelitowej. Najpierw ból brzucha, potem poty,zimno, osłabienie, trzęsłam się strasznie. Miałam wrażenie,że umrę albo zemdleje. Poszłam czym prędzej do łazienki. Dostałam okropnej biegunki. Co chwilę znów zalewały mnie poty,byłam cała mokra znowu. Trzymałam się za brzuch bo znów mnie bolał. To znowu wodnisty stolec. No i tak z siedem razy. Było mi też niedobrze. Gdy się ta biegunka skończyła. Czułam się bardzo osłabiona. Jakoś pomyłam się i cudem doszłam do łóżka. Położyłam się i... pomodliłam się "Święci Aniołowie proszę Was opiekujcie się mną. Czuję się osłabiona". Zasnęłam,ale mimo to czułam jak ktoś stoi przy moim łóżku. Obudziłam się rano... Zupełnie zdrowa,ale otępiała i trochę obolała. Dziękowałam Aniołom za tak wspaniałą opiekę ☺. Trochę też się i popłakałam